Hubert Pluskota
Kiedy się urodził 15.V.2006 r. mój „niby wnuczek” (jego Mama to moja córka chrzestna) byliśmy wszyscy bardzo szczęśliwi – najmłodszy chłopak w naszej Rodzinie ! Od wczesnego dzieciństwa można było u Niego zaobserwować szczególną inteligencję. Kiedy już zaczął mówić często zaskakiwał nas swoją wiedzą.
W swoich opowiadaniach potrafił użyć takich słów jakich jego rówieśnicy raczej nie znali: astronauta – my raczej mówiliśmy kosmonauta lub np. mrówkojad kiedy opisywał mi zwierzę które pokazało się na ekranie telewizora. Po prostu słuchał i obserwował świat.
Jest uczniem Szkoły Podstawowej Nr 1 w Wolsztynie. Uczy się bardzo dobrze, ma dobre serce, jest uczynnym i wrażliwym chłopcem. Wśród jego zainteresowań można wymienić: pływanie, gry i programy popularno naukowe(!).
Wiadomość o jego chorobie – neuropatia(zanik)nerwu wzrokowego(choroba Lebera) była dla nas szokiem. Owszem, wcześniej osłabił mu się wzrok, ale nikt tego nie skojarzył z tak groźną chorobą. Być może dlatego stał się domatorem. Poza szkołą praktycznie nie ma kolegów. Musiał prawie zrezygnować z ulubionej jazdy na rowerze – nie czuje się pe-wien.
Szkoła bardzo Mu pomaga z powodu jego niesprawności przez słaby wzrok drukują specjalne duże sprawdziany, siedzi z przodu. Bardzo dużo pisze w szkole ze słuchu, żeby nie męczyć się przepisywaniem z tablicy. Pamiętają o jego chorobie w każdej sytuacji. Bardzo przeżywa swoją niesprawność. Wieczorami nie raz się popłacze i mówi,że jest szczęśliwy, że tyle ludzi Mu pomaga i dalej chce Mu pomóc. To tyle moich rozważań o Hubim – tak na niego wołam. Kocham Go bardzo i tak pragnę aby mógł widzieć jaki nasz świat jest piękny!
Tadeusz Karwatka